Afera w firmie Elona Muska
Coraz więcej kobiet decyduje się przerwać milczenie i ujawnić przypadki molestowania seksualnego, których doświadczyły lata temu. Kolejną taką osobą jest Julia Crowley Farenga, była pracownica należącej do Elona Muska firmy SpaceX.
Oskarżenia o molestowanie
Kobieta uważa, że firma zemściła się na niej za ujawnienie wykorzystywania seksualnego stażystek przez jednego z przełożonych. Julia Crowley Farenga złożyła pozew do sądu, w którym oskarża mężczyznę o dyskryminację na tle płci oraz molestowanie seksualne. Twierdzi, że mężczyzna składał jej niedwuznaczne propozycje, a także otwarcie napastował seksualnie.
Cała sytuacja miała mieć miejsce w latach 2015-2017, kiedy kobieta pełniła w firmie funkcję stażystki. Jej przełożonym każdego roku był ten sam mężczyzna, który miał dopuszczać się wobec niej nagannych zachowań. Farenga zgłosiła sprawę szefostwu już w 2017 roku, jednak firma nie wszczęła jakichkolwiek kroków wyjaśniających. Twierdzi, że podczas dwóch spotkań, jakie odbyła z przełożonymi, to ona stawała się ofiarą ataków, a szefostwo ingerowało podczas nich w jej życie prywatne i towarzyskie, wypytując między innymi o mężczyzn, z jakim się spotyka.
Kara czy brak satysfakcjonujących rezultatów?
W końcu po wielokrotnych naciskach kobiecie udało się wymusić na przełożonych przeniesienie do innego działu firmy. Julia przepracowała w nim kilka miesięcy, jednak kiedy jej staż dobiegł końca, okazało się, że otrzymała złą opinię o swojej pracy, mimo że każda z poprzednich była bardzo pozytywna. W związku z tym firma SpaceX postanowiła nie przedłużać z nią umowy. Kobieta twierdzi, że nieoficjalnie dowiedziała się od jednego z przełożonych, że decyzję te podjął jeden z wiceprezesów, którzy wcześniej ignorowali skargi na jej przełożonego.
Jak uważa była już stażystka, zwolnienie to było formą zemsty przełożonych za nagłośnienie sprawy. Kobieta złożyła pozew do sądu w Los Angeles, który ma wydać wyrok w tej sprawie.