PLAY kontra nadawcy
W ostatnich tygodniach pojawiły się sensacyjne przecieki, jakoby operatorPLAY miał być piratem telewizyjnym. Do oferty swojej usługi PlayNowTv włączył on bowiem kanały TVP, Polsatu i TVN bez uzgodnienia tego z nadawcami. Teraz okazuje się jednak, że wszystko odbyło się zgodnie z prawem.
Must carry, must offer
Zasada ta głosi, że każdy operator telewizyjny musi za darmo zapewnić swoim odbiorcom dostęp do kilku podstawowych kanałów. Mowa tu właśnie o największych stacjach grupy TVN i Polsat, a także o regionalnych kanałach informacyjnych należących do Telewizji Polskiej. Nadawca nie może blokować takiej emisji, ani domagać się z jej tytułu żadnych pieniędzy.
KRRIT chce, by zasada ta dotyczyła wszystkich kanałów dostępnych bezpłatnie w cyfrowej telewizji naziemnej, a nie tylko tych największych. Zgodnie z opinią Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji operatorami takimi są również serwisy oferujące dostęp do transmisji telewizyjnych przez internet – dokładnie takie, jak PlayNowTv. Nadawcy jednak bronią się, przedstawiając decyzję Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, zgodnie z którą operator musi w takich przypadkach uregulować kwestię praw autorskich i majątkowych.
Play działać miał sam z siebie
Niewykluczone jednak, że sprawa ta znajdzie swój dalszy ciąg. Play miał bowiem nie zatroszczyć się o uzyskanie wszystkich niezbędnych zgód i rozpocząć emisję bez zezwolenia. Operator tłumaczy się jednakowoż tym, że nadawcy zwlekali z udzieleniem mu pozwolenia, a dalsze odwlekanie uruchomienia emisji tych kanałów mogłoby naruszać zasadę „must carry, must order”.
Zdaniem Ewy Sankowskiej-Szenek, rzeczniczki biura prasowego firmy, wszystko odbyło się zgodnie z prawem. Przedstawicielka PLAY jako uzasadnienie takiego poglądu podaje właśnie decyzję KRRIT, która postanowiła, że kanały cyfrowej telewizji naziemnej powinny być dostępne za darmo, niezależnie od technologii, dzięki której są emitowane, a także orzeczenie NSA.